Kasia Pieluszka: życie na Bali, wolna miłość i kontrowersje wokół jej książki

Kasia Pieluszka to postać, która wzbudza skrajne emocje. Z jednej strony – podróżniczka, autorka książek i kobieta żyjąca według własnych zasad. Z drugiej – bohaterka medialnych skandali, której szczerość w opisie erotycznych przygód na Bali wywołała burzę. Jej historia to opowieść o ucieczce od polskiej rzeczywistości, poszukiwaniu wolności i konfrontacji z oczekiwaniami społecznymi.

Dlaczego Kasia Pieluszka wybrała Bali?

Decyzja o zamieszkaniu na Bali nie była przypadkowa. Kasia Pieluszka przyznaje, że w Polsce czuła się jak outsiderka. „Czułam, że nie pasuję do tego kraju” – mówi w wywiadach. Wyspa stała się dla niej azylem, miejscem, gdzie mogła odciąć się od presji, depresji i oczekiwań otoczenia. Jej opowieści o życiu w Uluwatu, dzielnicy surferów i ekspatów, pełne są opisów szalonych imprez, przypadkowych znajomości i swobody, której nie doświadczyła w Polsce.

Kontrowersyjna książka: „Bali Tinder. Wolność i relacje”

W 2022 roku Kasia Pieluszka wydała książkę, która wywołała prawdziwą burzę. „Bali Tinder. Wolność i relacje” to szczera relacja z jej życia uczuciowego i seksualnego na wyspie. Autorka nie owija w bawełnę – opisuje przygody z mężczyznami z ponad 20 krajów, eksperymenty z wolnością emocjonalną i rezygnację z monogamii. „Doszłam do wniosku, że tradycyjne związki nie są dla mnie” – przyznaje.

Książka spotkała się z ostrą krytyką, zwłaszcza w konserwatywnych kręgach. Media szybko przypomniały, że matka Pieluszki, Beata Mateusiak-Pielucha, jest posłanką PiS, partii promującej tradycyjne wartości. Dziennikarze pytali, jak polityczka reaguje na wybory córki.

Reakcja mamy Kasi Pieluszki

Choć mama Kasi Pieluszki jest zaangażowana w politykę, w mediach podkreślała, że szanuje decyzje córki. „Kasia jest dorosła i ma prawo do własnych wyborów” – mówiła w wywiadzie. Dodała, że dzieci polityków często są niesprawiedliwie oceniane, dlatego stara się nie komentować publicznie życia osobistego córki.

Samą Kasię Pieluszkę ta sytuacja zdaje się bawić. W rozmowach podkreśla, że jej relacja z matką jest dobra, a różnice światopoglądowe nie stanowią problemu. „Mama wie, jak żyję, i akceptuje to. Nie musimy mieć tych samych poglądów, żeby się kochać” – mówi.

Przeczytaj więcej  Vivienne Jolie: Jak wygląda córka Angeliny Jolie i Brada Pitta?

Seks, wolność i życie bez granic

W swojej książce Kasia Pieluszka nie unika kontrowersyjnych tematów. Opisuje nocne imprezy w Uluwatu, przypadkowe znajomości i eksperymenty z narkotykami. Przyznaje, że ryzyko jest częścią jej stylu życia, ale nigdy nie czuła się zagrożona. „Gdybym się bała, nie wyjechałabym z Polski” – mówi.

Jednym z najgłośniejszych fragmentów książki jest opis jej relacji z mężczyznami różnych narodowości. „Faceci na Bali nie patrzą na wygląd, tylko na energię” – twierdzi. Jej zdaniem, właśnie dlatego tak łatwo nawiązuje kontakty.

Jak wygląda randkowanie na Bali?

Dla Kasi Pieluszki Bali to miejsce, gdzie randkowanie wygląda inaczej niż w Europie. Nie ma tu miejsca na długie rozmowy o związkach – liczy się spontaniczność i chwila. „Czasem wystarczy przejść się ulicą i uśmiechnąć” – mówi.

W swoich tekstach autorka przyznaje, że nie szuka stałego partnera. „Monogamia to nie moja bajka” – podkreśla. Zamiast tego czerpie radość z krótkich, intensywnych relacji, które nie wiążą jej na dłużej.

Krytyka i hejt: jak Kasia Pieluszka radzi sobie z opinią publiczną?

Choć Kasia Pieluszka deklaruje, że żyje szczęśliwie, nie uniknęła fal krytyki. Po publikacji książki stała się celem hejtu, a media ochoczo komentowały jej życie osobiste. „Ludzie nienawidzący z natury wyładowują na mnie frustracje” – przyznaje.

Mimo to nie zamierza się tłumaczyć. W wywiadach podkreśla, że jej styl życia to wybór, a nie przypadek. „Nie żyję tak, żeby komuś się podobać” – mówi.

Co dalej z Kasią Pieluszką?

Obecnie Kasia Pieluszka wciąż mieszka na Bali, pisze kolejne teksty i planuje nowe projekty. Jej historia pokazuje, że można żyć poza schematami, nawet jeśli oznacza to konfrontację z opinią publiczną.

Czy jej książka zmieni coś w postrzeganiu wolności i związków? Tego nie wiadomo. Pewne jest jednak, że Kasia Pieluszka nie zamierza się dostosowywać. Jak sama mówi: „Wolność to jedyna rzecz, której nie oddam”.