Wczesne lata i początek drogi artystycznej
Robert Gawliński urodził się 31 sierpnia 1963 roku w Warszawie. Jego dzieciństwo nie należało do łatwych – wychowywał się bez ojca, a jako nastolatek często popadał w konflikty z systemem. Choć miał zdolności w naukach ścisłych, porzucił szkołę bez matury, by zająć się muzyką. Już w wieku 16 lat zaistniał na punkowej scenie jako wokalista zespołu Gniew, a później działał w formacjach takich jak Nieustraszeni Łowcy Wampirów.
W sylwestrową noc 1982 roku założył zespół Madame, który szybko zdobył uznanie dzięki występom na Festiwalu w Jarocinie. Mimo że grupa rozpadła się w 1986 roku, jej koncertowy materiał, nagrany w klubie „Riviera-Remont”, stał się kultowy i został wydany dopiero w 1999 roku.
Od Opery do Wilków – narodziny rockowej ikony
Po rozpadzie Madame Gawliński krótko współpracował z zespołem Opera, tworzonym przez byłych członków Republiki. Następnie związał się ze Zbigniewem Hołdysem, z którym eksperymentował z psychodelicznym punk-rockiem w formacji The Didet Bidet.
Przełomem okazał się rok 1992, kiedy założył zespół Wilki. Ich debiutancki album, zatytułowany po prostu „Wilki”, szybko zdobył ogromną popularność. Kolejne płyty – „Przedmieścia” (1993) i „Acousticus Rockus” (1994) – utwierdziły pozycję Gawlińskiego jako jednego z najważniejszych twórców polskiej sceny rockowej.
Kariera solowa i powroty do Wilków
W połowie lat 90. Gawliński zawiesił działalność Wilków i skupił się na karierze solowej. W tym czasie wydał pięć albumów: „Solo” (1995), „Kwiaty jak relikwie” (1997), „X” (1998), „Gra” (1999) i „Kalejdoskop” (2010). Jego muzyka ewoluowała, łącząc rock z elementami poezji śpiewanej i eksperymentalnych brzmień.
W 2001 roku reaktywował Wilków, z którymi nagrał kolejne płyty: „4” (2002), „Watra” (2004), „Obrazki” (2006), „Światło i mrok” (2012), „Przez dziewczyny” (2016) oraz „Wszyscy marzą o miłości” (2022). Pomimo zmian w składzie, zespół zachował charakterystyczne brzmienie, a Gawliński pozostał jego niekwestionowanym liderem.
Życie prywatne – małżeństwo, rodzina i walka z chorobą
W 1987 roku Gawliński poślubił Monikę, którą poznał jeszcze w czasach Madame. Para ma dwóch synów – Emanuela i Beniamina (urodzonych w 1992 roku), którzy również związali się z muzyką, występując w Wilkach.
Trzy dni przed ślubem u artysty zdiagnozowano nowotwór przysadki mózgowej. Mimo trudności, przeszedł operację i szybko wrócił na scenę. W 2020 roku, w związku z pandemią COVID-19, przeprowadził się z rodziną do Grecji, szukając spokoju po latach intensywnej działalności artystycznej.
Gwiazda sceny i kulturowej Warszawy
W latach 90. Gawliński był jedną z najbarwniejszych postaci warszawskiej sceny muzycznej. Okres ten wspomina jako czas szaleństwa, zabawy, ale też ryzykownych wyborów. W wywiadach opowiadał o nocnych eskapadach po Starówce, koncertach w kontrowersyjnych klubach, a nawet przypadkowym wejściu do gejowskiego Dark Roomu w Poznaniu, z którego musiał uciekać.
Jego charakterystyczny wizerunek, pełen buntu i nonszalancji, z czasem ewoluował w stronę dojrzałej artystycznej ekspresji. Dziś Gawliński unika skandali, choć nie stroni od dosadnych wypowiedzi – jak ta o Bono, którego podziwia, w przeciwieństwie do Kazika Staszewskiego, z którym nigdy nie potrafił znaleźć wspólnego języka.
Twórczość poza Wilkami – kino, teatr i teksty dla innych artystów
Poza muzyką Gawliński próbował sił w aktorstwie – zagrał Edwarda Stachurę w filmie „Wojaczek” (1999) Lecha Majewskiego. Napisał też muzykę do „Hamleta” w Teatrze Ochota.
Jako autor tekstów współpracował z innymi artystami, m.in. z Agnieszką Chylińską i Anna Wyszkonią, dla której stworzył utwory „W całość ułożysz mnie” i „Dźwięki nocy”.
Przemyślenia na temat sztuki i przyszłości
Gawliński nie ukrywa, że nie jest fanem współczesnych trendów w muzyce. Krytykuje kulturę MP3, twierdząc, że degraduje ona wartość sztuki. Mimo to wciąż tworzy, choć dziś robi to dla siebie i wiernych fanów.
Jego życie to historia buntu, pasji i muzyki, która przetrwała dziesiątki lat. Robert Gawliński pozostaje ikoną polskiego rocka – artystą, który nigdy nie przestał być sobą.
